Wtorek 18 października

„Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów (…) uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże.”

Jezus wyprawiając na misję głoszenia Go poprzez swoją codzienność, mówi otwarcie, że czasem może być trudno, niebezpiecznie. Możemy czuć się osaczeni, upokorzeni, czy nawet odtrąceni, ale On da nam siłę potrzebną, by ruszyć w wyznaczoną przez Niego drogę, zaznaczając, że odpowiadając na Jego wezwanie, nie będzie nam potrzebne dodatkowe ubezpieczenie, telefon do przyjaciela czy zapasowa karta kredytowa w ukrytej kieszeni. On sam wystarczy. Miłość Jezusa i chwała Jego imienia niosą ze sobą niezmierzone łaski. Jezus nie posyła nas „z pustymi rękami”, ale każe nam rozdawać bliźnim dobro, które pochodzi od Niego. To nie zawsze muszą być spektakularne cuda, opracowany plan działania. Jezus daje nam rady na  już, na tu i teraz – abyśmy uzdrawiali uśmiechem znużoną ekspedientkę, byśmy w czasie szkolnej przerwy uzdrawiali rozmową kolegę, z którym nikt rozmawiać nie chce inaczej niż przez karteczki z docinkami na jego plecach, abyśmy uzdrawiali wytrwałą modlitwą przyjaciela, nieprzyjaciela, którego przytłoczyły ciężkie doświadczenia i sam nie potrafi wstać. Kochany Jezu, dodawaj nam odwagi i zaufania, byśmy Tobie pozwalali się prowadzić każdą drogą, w jaką przyjdzie nam wyruszyć.