PRZED PIŁATEM: JEZUS CHRYSTUS KRÓL
2. Król żydowski. Królestwo świętości i laski.
Ach, mój Jezu, jakeś srodze do słupa przywiązany, za tak ciężkie grzechy nasze okrutnie biczowany. Piłat, sądząc że przez to wyciszy nienawiść Żydów, wziął Jezusa i kazał Go ubiczować. Scenę tę rozpamiętujemy w drugiej tajemnicy bolesnej Różańca: „Przywiązany do słupa. Pokryty ranami.
Rozlegają się uderzenia bicza spadającego na Jego okaleczone ciało, na Jego nieskalane ciało, które cierpi za nasze grzeszne ciała. Więcej razów. Rośnie wściekłość. Jeszcze więcej… Ludzkie okrucieństwo dochodzi do zenitu. W końcu wyczerpani oprawcy odwiązują Jezusa. Ciało Chrystusa skurczone z bólu pada bezwładnie, zbite i na wpół żywe, na ziemię.
Ani ty, ani ja nie jesteśmy w stanie wydobyć z siebie głosu. Zresztą, słowa są niepotrzebne. Spójrz na Niego, przypatrz Mu się…zatrzymaj na Nim wzrok.
Czy po tym wszystkim będziesz jeszcze wzdragał się przed pokutą.
Następnie żołnierze uplótłszy koronę z cierni, włożyli Mu ją na głowę i okryli Go płaszczem purpurowym. Potem podchodzili do Niego i mówili: Witaj, królu żydowski! I policzkowali Go. kiedy dzisiaj patrzymy na Jezusa, który ogłasza swoją królewskość wobec Piłata, wypada, abyśmy rozważyli również tę scenę trzeciej tajemnicy bolesnej Różańca: Wciskają Mu na skroń koronę z cierni i urągają z wystawionego na pośmiewisko Króla. Krwawymi uderzeniami ranią Jego głowę. Biją Go i plwają na Niego.
Ty i ja…czyż nie ukoronowaliśmy Go cierniem na nowo, czy nie biliśmy Go, nie pluliśmy na Niego?
Nigdy więcej Jezu, nigdy więcej.
Piłat ponownie wyszedł na zewnątrz i przemówił do nich: Oto wyprowadzam Go do was na zewnątrz, abyście poznali, że ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jezus więc wyszedł na zewnątrz w koronie cierniowej i w płaszczu purpurowym. Piłat rzekł do nich: Oto człowiek.
Pan obleczony szyderczo w insygnia królewskie skrywa, a zarazem daje poznać swoją wielkość Króla królów. Całe stworzenie zależy od gestu Jego rąk. Im wydaje się słabsze tym mocniej potwierdza są wielkośc, którą posiada na mocy własnego prawa. Jego królestwo jest królestwem Prawdy i Życia, królestwem Świętości i Łaski, królestwem Sprawiedliwości, Miłości i Pokoju. Kiedy rozważamy scenę Męki, jako chrześcijanie nie możemy zapominać, że Jezus Chrystus jest Królem o tak cielesnym sercu jak nasze. Nie możemy również zapominać o tym, że wielu Go nie zna i odrzuca.
Patrząc na ten smutny widok, odczuwamy pragnienie zadośćuczynienia Panu. Słuchając tego nie kończącego się wołania, które bardziej od słów wyraża się w nieszlachetnych czynach, odczuwam potrzebę głośnego krzyku: trzeba ażeby królował.
Wielu ludzi nie wie o tym, że Chrystus jest jednym Zbawicielem. Tym który nadaje sens wydarzeniom ludzkiego życia, tym, który daje radość i spełnienie pragnień wszystkich serc. Jest prawdziwym wzorem, kimś godnym wszelkiego zaufania.
Patrząc na Króla w cierniowej koronie, powiedzmy Mu, że chcemy, aby królował w naszym życiu, w naszych sercach, uczynkach, myślach, słowach – we wszystkim co nasze.