Wtorek 22 stycznia

„On im odpowiedział: „Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie i poczuł głód, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i dał również swoim towarzyszom.”

Na pytanie faryzeuszy o czyny uczniów Jezus odpowiada im również pytaniem. Ale to pytanie zmusza ich do stanięcia wobec własnej historii, a nawet szczegółu z życia króla Dawida, aby tam odszukać odpowiedzi na fakt zbierania przez uczniów kłosów i jedzenia ziaren. Ważne są pytania, które nosimy w sobie i część z nich stawiamy Jezusowi. Pytania odsłaniają odsłaniają nasz świat wewnętrzny, nasze odniesienie do bliźnich, wątpliwości do ich zachowań. Czy moje pytania do Jezusa dotyczą tylko innych ludzi i tego co robią? Tak łatwo jest kogoś oceniać i klasyfikować, ale zanim przyjdzie nam myśl i słowo, warto wpierw zapoznać się z tą osobą, zapytać jak się czuje, czy może jej czegoś brakuje, a może pocieszyć, gdyż nosi w sobie pewien smutek, ból i cierpienie. Jezus był spokojny o uczniów, bo znał ich serca i wiedział, że przez zrywanie kłosów zaspokajają swój głód i odpoczywają. Ta postawa różni się od legalizmu faryzeuszy, którzy w centrum swojej uwagi stawiają najdrobniejsze szczegóły z życia, a nie widzą tego, jak jest im dobrze z Jezusem. Prośmy Pana, za wstawiennictwem św. s. Faustyny, aby nasze słowa, spojrzenia i czyny były miłosierne, tak, by bardziej doceniać bliźniego niż go oceniać. „Niech Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa, przeniknie nasze serca swoim światłem, abyśmy wiedzieli, czym jest nadzieja naszego powołania.” (Ef 1, 17-18)