Wtorek 23 lipca

„Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie, o ile nie trwa w winnym krzewie, tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie.”  

Tak, jak roślina potrzebuje do wzrostu wody i składników mineralnych, czerpanych z ziemi, tak człowiek do swojego rozwoju potrzebuje życiodajnego źródła. Stabilnego „podłoża”, odpowiedzi na pojawiające się pytania, rady i roztropności do podejmowania właściwych decyzji. Roślinom najbardziej potrzebna jest żyzna gleba, my zaś powinniśmy zakorzenić się w Chrystusie na tyle, byśmy w każdej sytuacji to od Niego czerpali siłę i potrzebną mądrość. Latorośl sama nie dość, że nie wydaje owocu, to nie przetrwa burzy, wichury, nie będzie wzrastała – nie jest w stanie sama funkcjonować. Natomiast gdy osadzona jest w urodzajnej glebie, będzie silna i piękna, będzie rodziła zdrowe, dobre owoce. Tak samo i człowiek, który pozostaje sam sobie, nie jest w stanie zmierzyć się ze wszystkimi napotykającymi go problemami. Bez Boga niemożliwe jest w pełni szczęśliwe życie, bezbolesne podniesienie się po zdradzie, przebycie ciężkiej choroby, strata ukochanego dziecka, czy codzienne znoszenie trudnych relacji w pracy, albo opieka nad niepełnosprawnym małżonkiem. Ale jeżeli „zakorzenimy” się w Bogu, będziemy mogli wydać owoce, jakich sami się po sobie nie spodziewamy. Gdy Bóg jest dla nas życiodajnym źródłem wszelkich dóbr i naszej siły, jesteśmy w stanie przetrwać życiowe burze z piorunami, czy suszę w naszej duszy. Panie, przyjdź do naszych serc  jak ożywczy deszcz i spraw, byśmy coraz głębiej wrastali w Ciebie, żyjąc według nauki płynącej z Twojej postawy pełnej miłości i miłosierdzia.