Wtorek 25 lutego

 

„Oni jednak nie rozumieli tych słów, a bali się Go pytać.”

 

Uczniowie bali się zapytać o wyjaśnienie Kogoś, kto obejmuje z miłością dziecko… Tych Dwunastu było tak bardzo zapatrzonych w siebie samych, że zaczęli dyskutować, który z nich jest najważniejszy. Skupili się na sobie, a nie na Panu Jezusie. Nie pomyśleli o Jego miłości, ale lękali się, aby źle przed Nim nie wypaść i jednocześnie rozmawiali, „kto tu rządzi”. Chaos, brak logiki, szum. Szatan bardzo często działa w ten sposób, a my poddajemy się temu. Zaparzeni w siebie zaczynamy bać się Pana Jezusa, ustanawiamy swoje rządy, aż tu nagle widzimy jaki On jest kochający. Nie musi grzmieć, ale delikatnie napomina, o co w tym wszystkim chodzi. MIŁOŚĆ. On nas przyjmuje jako dzieci. Dziecko ufa tatusiowi, a my szemramy za plecami, ustalamy własną taktykę. Po co?