Wtorek 27 grudnia

Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”.

W dniu Narodzenia Pana, Anioł oznajmił pasterzom, ze grota w Betlejem jest pełna, przyszedł na świat Zbawiciel. Liturgia Kościoła od groty narodzenia prowadzi nas do groty Zmartwychwstania. W dzisiejszym czytaniu Maria Magdalena oznajmia, że grota- grób Jezusa jest pusta. Narodzenie i Zmartwychwstanie są ze sobą ściśle powiązane. Bez Narodzenia, Zmartwychwstanie byłoby niemożliwe, a bez Zmartwychwstania, Narodzenie nie miałoby sensu. „Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas i oglądaliśmy Jego chwałę” (J 1,14). Kiedy pasterze patrzyli na niemowlę w żłobku, widzieli Zbawiciela, który odkupi całą ludzkość, mędrcy przynosili dary, aniołowie śpiewali tej nocy. Przyjście Mesjasza wiązało się z ogromną nadzieją i radością. Sam Jezus wiąże swoje narodziny ze zmartwychwstaniem. „Zstąpiłem bowiem z nieba, nie aby wypełnić wolę swoją, lecz wolę tego który mnie posłał. A to jest wola tego, który mnie posłał, abym z tego wszystkiego, co mi dał, nic nie stracił, lecz wskrzesił to w dniu ostatecznym” (J 6,38-39). Jezus przyszedł, aby wziąć ciebie i mnie. On się narodził aby żyć i umrzeć i dać nam życie wieczne z Nim. Aby z Chrystusem doświadczyć Zmartwychwstania, trzeba najpierw pozwolić mu się w sobie narodzić. Przy pustym grobie Jezusa pierwsi wcale nie byli Apostołowie, ale Maria Magdalena, wielka grzesznica, która doświadczyła na sobie Bożego miłosierdzia i zmieniła swoje życie dzięki Jezusowi. Czy mimo swoich grzechów pozwalasz narodzić się Jezusowi w swoim sercu, aby przeprowadził cię przez życie aż do życia wiecznego?