Wtorek 28 kwietnia
”Moje owce słuchają mojego głosu, a Ja znam je.”
Pieknie to brzmi. A jeszcze piękniej, kiedy wystawie tam swoje imię. Mimo, że każdy z nas grzeszny, a Pan gdy żałujemy, odpuszcza nam winy, to jak czesto zastanawiam się czy tak na prawdę należą do owczarni Pana? Co to znaczy, że Pan zna swoje owce? Dawno juz słyszałam historię o księdzu, który przeżył śmierć kliniczną. Bardzo sumiennie wykonywał swoją pracę i wypełniał obowiązki. Dlatego kiedy umierał pomyślał sobie, że z łatwością dostanie się do Raju. Juz po tamtej stronie ujrzał światło i przechodzącego przy nim Jezusa. Ksiądz zaczyna krzyczeć żeby nie odchodził, że jest Jego kapłanem. Na to Jezus mówi do niego: ”Ty nie jesteś moim kapłanem. Ja Cie nie znam.” ksiądz otrzymał łaskę powrotu do ziemskiego życia. Zrozumiał, że nigdy nie był sobą przed Panem Bogiem, zasłaniał się licznymi obowiązkami i zapominał o prawdziwej relacji z Jezusem. Nie słuchał Jego głosu, miał tylko własne wyobrażenia o miłości Bożej. Czy słuchał głosu Pana? Czy On sam mnie zna? Mogę robić dużo pobożnych rzeczy, ale czy wsłuchuję się w mojego pasteża? Panie daję Ci dzisiaj swoje pięć minut, w których stanę przed Tobą taki jaki na prawdę jestem.