Wtorek 30 grudnia
„była tam prorokini Anna(…) bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała wdową.”
W Piśmie Świętym możemy znaleźć wszystko, co w jakikolwiek sposób wiąże się z naszym życiem. W dzisiejszej ewangelii możemy dostrzec wzór miłości małżeńskiej, jakiej podświadomie pragnie niemalże każdy człowiek. Czy nie chciałabyś, by ktoś pokochał cię tak mocno, że nawet wiele lat po twojej śmierci nie byłby w stanie związać się z nikim innym, poza Bogiem? Czy nie pragniesz kochać tak silnie, że nawet śmierć nie może pokonać tego uczucia? Tym właśnie jest miłość, którą oferuje nam Bóg, a z której skorzystała prorokini Anna. Żyła zaledwie siedem lat ze swoim mężem. A choć miała już ponad osiemdziesiąt lat, nadal pozostawała wdową. Jak wielka musiała być jej miłość do męża! Ale co więcej – jak wielka musiała być jej miłość do Boga, skoro tyle lat trwała przy Nim, służyła Mu i to dawało jej pełnię szczęścia. A wszystko to działo się za przyczyną naszego Pana, który jest źródłem tak pięknego i wyjątkowego uczucia. Boże , dziękuję Ci za Twoją miłość, której mnie uczysz każdego dnia. Proszę, dopomóż mi dostrzegać ją w mojej codzienności – w tych prostych chwilach, które spędzam ze swoim mężem czy narzeczonym, we wspomnieniach, które kryją się w moim sercu, i w moich bliskich, z którymi mogę się tym uczuciem dzielić.