Wtorek 31 maja
„A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana.”
Spotkanie Maryi i Elżbiety w domu Zachariasza jest jednym z najpiękniejszych spotkań na kartach Pisma Świętego. Elżbieta z zadziwieniem i pokorą doświadcza łaski Pana przez odwiedziny Maryi. Obecność Miriam dla domowników jest przyjęciem już w zarodku Królestwa niebiańskiego. Najszybciej obecność Emmanuela wyczuło dziecko w łonie Elżbiety – św. Jan. Z tej radości Elżbieta błogosławi Maryję, Tę, która w całości jest rozmiłowana w Bogu. Czy dziś w moim życiu mogę doświadczać podobnych spotkań? Warto zauważyć dynamikę takiego spotkania. Zanim Maryja wyszła z Nazaretu, najpierw słuchała Słowa Pana, a w pełni otwarta na Bożą propozycję, przyjęła pod swoje serce Jezusa, aby później iść z Nim do Ain- Karim z konkretną pomocą dla brzemiennej Elżbiety. Jeśli słucham słowa Pana i coraz bardziej otwieram się na Bożą obecność, to naturalną konsekwencją będzie spotkanie z drugim człowiekiem. Przyjmując do swego serca miłość Jezusa obecną w Komunii świętej będę miał moc do dzielenia się życiem przez przyjaźń, serdeczność, uśmiech, gościnność, a także przez błogosławienie w sercu każdego człowieka, z którym się spotykam. Mając w sercu miłość Jezusa będę również słowami świadczyć o Bogu, który działa w moim życiu, a także o cichej i wiernej obecności Maryi. Maryjo, śpiesząca na spotkanie z Elżbietą, niech za Twoim przykładem i Twoją pomocą będę śpieszył się, by innym dać Jezusa – samą miłość!