ŚW. FRANCISZKA Z ASYŻU

3. Owoce ubóstwa.


Ubóstwo chrześcijańskie przynosi wiele owoców. Przede wszystkim dusza nastawia się na dobra nadprzyrodzone, a serce poszerza się, aby szczerze zajmować się innymi. Prośmy dzisiaj Pana za wstawiennictwem św. Franciszka o laskę głębszego zrozumienia, iż konsekwentnie praktykowane ubóstwo chrześcijańskie jest darem i już w tym życiu zostaje nagrodzone. Duszy oderwanej Pan daje szczególną radość, nawet pośród braku najpotrzebniejszych rzeczy. „Wielu ludzi czuje się nędzarzami właśnie dlatego, że posiadają za wiele wszystkiego. – Chrześcijanie, Jeżeli prawdziwie postępują jako dzieci Boże, będą znosić niedogodności, upal, zmęczenie, chłód… Lecz nigdy nie braknie im radości, ponieważ to wszystko dzieje się za sprawą Tego, który jest źródłem prawdziwego szczęścia.

Prawdziwe ubóstwo pozwala nam tak rozporządzić sobą, aby oddać się Chrystusowi, co jest najwyższym przejawem wolności, która otwiera nas całkowicie i bez zastrzeżeń na miłościwą Wolę Boga, jak nas uczy sam Chrystus. Aby umiłować ubóstwo -chcieć by ć ubogim, kiedy wszystko zdaje się nakłaniać do szukania bogactwa – należy zrozumieć, że ubóstwo jako cnota jest czymś dobrym i pozytywnym dla człowieka: umożliwia mu życie zgodnie z wolą Bożą, pozwala na korzystanie z dóbr materialnych w celu zdobycia nieba i przyczynienia się do uczynienia świata sprawiedliwszym i bardziej ludzkim.

Cnota ubóstwa jest konsekwencją życia wiarą. W Piśmie Świętym ubóstwo wyraża stan człowieka, który całkowicie oddał się w ręce Boga, przekazując Mu ster własnego życia, nie szukając innego zabezpieczenia. Chodzi o prawość ducha człowieka, który nie chce być zależny od dóbr ziemskich, nawet gdyby je posiadał. Jest to mocne postanowienie służenia tylko jednemu Panu, ponieważ nikt nie może dwom panom służyć. Kiedy służy się bogactwu, mamonie, wszelkiego rodzaju dobrom ziemskim, wszystko to zamienia się w bożka. Przed tym bałwochwalstwem przestrzegał św. Paweł pierwszych chrześcijan.

Wielu chrześcijan jest dzisiaj kuszonych przez współczesne bałwochwalstwo konsumizmu, które sprawia, że ludzie zapominają o olbrzymim bogactwie miłości Boga, a tylko ona może napełnić ich serca. W społeczeństwie, w którym tak powszechne jest dążenie do bogactw, wygody, nadmiernego dobrobytu, nasze umiarkowane życie l oderwanie się powinny służyć jako zaczyn prowadzący ludzi do Boga. Tak właśnie czynił w swoim czasie św. Franciszek.

Na zakończenie naszej modlitwy prośmy świętego Biedaczynę z Asyżu stówami Jana Pawła II, abyśmy mogli być zaczynem w świecie. Przed grobem św. Franciszka papież modlił się w następujący sposób:

„Ty, który tak bardzo zbliżyłeś swoją epokę do Chrystusa, pomóż nam zbliżyć do Chrystusa nasze trudne i krytyczne czasy. Pomóż nam! Czasy te niosą z sobą bardzo wielką trwogę, z której ludzie naszej epoki nie zdają sobie sprawy. Zbliżamy się do roku 2000 po narodzeniu Chrystusa. Czy nie powinny to być czasy, które by nas przygotowały do ponownego narodzenia Chrystusa, do nowego Adwentu?. Najświętsza Maryja Panna nauczy nas, jak przez umiarkowane i pełne oderwania życie stać się uczestnikami tego nowego narodzenia.