„…uważaj mnie za usprawiedliwionego” 


Warto zastanowić się: co jest naszym celem? Czy życie wieczne, czy życie doczesne? Dzisiaj często bywa podobnie jak w przypowieści: celem stają się studia, praca, rodzina, hobby, marzenia. Są to rzeczy ważne, ale źle jest gdy staną się najważniejszymi. Gdy zabraknie nam czasu dla Boga, a studia, praca staną się naszą wymówką. Sami przed sobą będziemy się usprawiedliwiać. Życie na ziemi jest krótkie. Ważne jest więc właściwie je wykorzystać, aby wejść do życia wiecznego. Niemądrze jest zmarnować je na to, co przemija i nie stanowi prawdziwej wartości. Musimy być świadomi, że Bóg i drugi człowiek zawsze przychodzi do nas nie w porę, często krzyżując nasze plany. A my zawsze będziemy mieli coś ważnego do zrobienia. Ci którzy w przypowieści ostatecznie odrzucają zaproszenie, chcą powiedzieć: „Nie jesteśmy Tobą zainteresowani. Sam sobie zjedz tę ucztę. Nie jesteś dla nas ważny”.