Wtorek 8 lipca

„A widząc tłumy ludzi litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza”

 

Jezus nikogo nie przeoczy. O nikim nie zapomni. Każdy z nas może się do niego uciec. Pytanie brzmi: czy to przyjmę? Chrystus przechodzi obok, gotowy, by podać swą pomocną dłoń. Widzi moją samotność, słyszy moje wołanie, czuje mój ból. Ale czy nie jest tak, że często wzywam Pana, lecz rzadko przyjmuję Jego pomoc? Kieruję swoje prośby do Niego, a nie słucham Jego odpowiedzi? Wyrzucam przed Nim swe żale, lecz odrzucam Jego rozwiązania? Przepraszam Cię, Panie, i proszę – ześlij mi swojego Ducha, abym usłyszał Twój głos, dostrzegł Twą wyciągniętą dłoń i przyjął Twoją pomoc.