„Troszczysz się i niepokoisz o wiele…”
Widzimy dwie postawy: 1. Marii, która siedzi u stóp Mistrza i jest zasłuchana w Jego słowo, 2. Marty, która zajęta pracą chce przygotować posiłek dla Jezusa. Obie postawy są właściwe, ale tylko wtedy, gdy się wzajemnie uzupełniają. Modlitwa i praca, praca i modlitwa. My również bardzo często znajdujemy się w sytuacji Marty. Mamy za dużo obowiązków, a zbyt mało czasu. Brakuje nam sił i dlatego jesteśmy nerwowi. W takich sytuacjach nieraz przychodzi złość na Boga, ale też i na innych, że nikt nam nie pomaga. Bóg natomiast dał nam tyle czasu i tyle siły, ile potrzeba do spełnienia zadania, które nam w życiu przydzielił. Jeśli sami zajmujemy się rzeczami, które nie są wolą Bożą, możemy być pewni, że będzie nam brakować czasu, sił i będziemy przeżywać złe nastroje. Naszym zadaniem jest poznać, czego chce od nas Bóg i tylko to czynić. A wtedy będziemy mieli wystarczająco i siły i czasu.