ZABŁĄKANA OWCA

3. Nasze życie jest historią miłości Chrystusa, który tylekroć spoglądał na nas z upodobaniem.


Jezus umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie. Ta wielka prawda zawsze napełnia otuchą. Jezus kocha nas tak, iż oddaje za nas swoje życie; i kocha tak, jakby każdy był jedynym adresatem tej miłości. Powinniśmy często rozważać tę cudowną rzeczywistość: Bóg mnie kocha! Wykracza ona daleko poza najśmielsze oczekiwania ludzkiego serca. Poza Objawieniem Bożym nikt nie odważył się domniemywać i uznawać tego doniosłego powołania człowieka do bycia dzieckiem Bożym wezwanym do przyjaźni, do uczestnictwa w samym życiu Trzech Osób Boskich. – Może to się wydawać złudzeniem, niemal kłamstwem, ale jest to jednak wielka prawda, która każe nam postępować konsekwentnie. „Stworzony przez Boga i noszący w sobie niezatarty ślad Boga, człowiek w naturalny sposób dąży ku Niemu. Każdy człowiek, wsłuchany w głębokie pragnienia swego serca, musi uznać, że i do niego odnoszą się słowa prawdy wypowiedziane przez św. Augustyna: «Uczyniłeś nas, Panie, dla siebie i niespokojne jest serce nasze, dopóki nie spocznie w Tobie».

Jezus nigdy nie przestaje nas kochać, pomagać nam, bronić nas, komunikować się z nami nawet w chwilach największej niewdzięczności lub kiedy czasem popełniamy największe niewierności- Może właśnie w tych smutnych okolicznościach Pan najbardziej troszczył się o nas, o czym świadczy rozważana dzisiaj przypowieść. Spośród stu owiec wchodzących w stado jedynie ta, która się zabłąkała miała zaszczyt znalezienia się na barkach dobrego pasterza. Ja jestem z wami zawsze- mówi do nas Pan w każdej sytuacji, w każdej chwili. Również wtedy, gdy mamy podjąć ostateczną podróż do Niego.

Ta pewność bliskości Pana winna nas pobudzić do ciągłego rozpoczynania na nowo walki wewnętrznej pomimo negatywnego doświadczenia swoich wad i grzechów. Każda chwila, którą żyjemy, jest jedyna, a tym samym dobra, by na nowo rozpocząć, gdyż, jak czytamy w Księdze Powtórzonego Prawa, Sam Pan pójdzie przed tobą, On będzie z tobą, nie opuści cię i nie porzuci. Nie lękaj się i nie drzyj!.

Przez całe wieki Kościół wkładał w. usta kapłanów i wiernych na początku Mszy świętej te słowa Psalmu: Przystąpię do ołtarza Bożego, do Boga, który rozwesela młodość moją.

A wypowiadano te słowa, kiedy kapłan i jego asystenci byli młodzi i starzy. Jest to okrzyk duszy, która bezpośrednio kieruje się do Chrystusa, która wie, że jest kochana i która pragnie tej miłości.

„Bóg mnie kocha… I Jan Apostoł pisze: miłujmy Boga, ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował. — Mało tego, Jezus zwraca się do każdego z nas mimo naszej niezaprzeczalnej małości z zapytaniem, tak jak niegdyś zapytał Piotra: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?…

Jest to chwila, aby odpowiedzieć: Panie, ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham! – dodając z pokorą: pomóż mi kochać Cię więcej, pomnóż moją miłość. Są to akty strzeliste, które mogą nam służyć w dniu dzisiejszym: zbliżą nas bardziej do Chrystusa. On czeka na tę wzajemność.