Sobota 1 grudnia

 

„Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić…”

 

Koniec świata, albo po prostu dzień śmierci, może przyjść znienacka. Obciążamy serce obżarstwem, pijaństwem i troskami doczesnymi. Mając lekkie serce jesteśmy zawsze gotowi na koniec życia na tym świecie. „Serce lekkie” , to serce żyjące już trochę w Niebie. Obżarstwo, pijaństwo i troski doczesne nie są czymś typowym dla życia w Niebie. Tam czymś typowym jest Miłość. Obżarstwo, pijaństwo i nadmierna troska o sprawy doczesne, czyli przemijające, są przyczyną „ociężałości serca”. Ta ociężałość wewnętrzna czyni człowieka niezdolnym do robienia wielkich rzeczy, bo nie pozwala mu wznieść się na wyżyny dobra i piękna. A koniec świata to będzie właśnie triumf dobra i piękna. Ociężali wewnętrznie będą zaskoczeni tym triumfem, bo oni dążą do zwycięstwa na innym polu – posiadania jak najwięcej dla siebie. Ci ludzie są niestety skazani na porażkę. Dlatego bądźmy czujni! Zwłaszcza gdy chodzi o przeżywanie troski. Możemy być egoistycznie zatroskanym. A to czyni nas niezdolnymi stanąć przed Synem Człowieczym. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Jezusem.