Czwartek 20 sierpnia


”Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść.”

Wyobraź sobie sytuację, ze wydajesz przyjęcie, zapraszasz gości, dzwonisz, czekasz. Jednak osoby zaproszone mówią że nie przyjdą, bo mają swoje sprawy, swoje życie, swoje problemy. Czujesz się zignorowany, odrzucony. Myślisz, że osoby które wyróżniłeś zaproszeniem nie mają czasu dla ciebie, bądź jesteś dla nich mało ważny. Nie chcą spędzić z tobą czasu szukając wymówek. Wszystko jest ważniejsze od ciebie. Ile razy zdarzyło ci się postąpić w podobny sposób w stosunku do samego Boga? On cię zaprasza na ucztę. Mówi do ciebie: przyjdź, chodź, zapraszam cię na wyjątkowy poczęstunek. Własnoręcznie wszystko przygotowałem i czekam z radością, aż wreszcie do mnie przyjdziesz. Zobacz, wszystko już gotowe…Czy nie szukasz wymówek z serii- mam swoje problemy, boli mnie głowa, mam problemy w pracy, jestem zmęczony. Lub przyjmujesz zaproszenie, bo nie wypada odmówić. Przychodzisz często spóźniony i nieobecny myślami, patrzysz na zegarek, nie zamienisz nawet słowa z Gospodarzem. Tacy goście zadają ból, prawda? Najwyższy czas to zmienić. A może wydaje ci się, że Bóg czeka na innych, ale nie na ciebie? A ty tak wpadasz, zwyczajowo, ale bez specjalnego zaangażowania, no bo przecież gdzieżby z takim marnym tobą, sam Bóg chciałby świętować? Otóż chce. Właśnie z tobą pragnie ucztować. Cieszy się, że ciebie zobaczy i właśnie z tobą chce rozmawiać. To ciebie wygląda i to dla ciebie szykuje całe to piękne nabożeństwo. Bóg się stara, by ten czas był dla ciebie efektywny. Bóg pokrzepia cię samym sobą. Przyjmij zaproszenie i przyjdź. Bądź sobą. Stań w prawdzie, przyznaj się do swojej ułomności. To jest Wasza uczta we dwoje, jesteście tylko wy. To twoje serce ma się tam posilić, a twoja dusza wzmocnić. To twoje łzy mają być otarte, a rany zaleczone. To twoje prośby mają być wysłuchane. To ma być poważna rozmowa. Ojciec i Ty – Jego ukochane dziecko. Przestań ubarwiać fakty i zniekształcać rzeczywistość. Bóg zaprasza cię na ucztę i nie wymaga, że przyjdziesz na nią wypucowany, wystrojony, doskonały i…obojętny. Bóg oczekuje prawdziwego ciebie. Przyjmij to zaproszenie i zachowaj się z godnością Dziecka Bożego.