„Wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatni pierwszymi”

Słyszeliśmy o pójściu za Chrystusem wiele razy. A jednak jak się okazuje, prawdziwie poszło za Jezusem, tak niewiele. Bez wątpienia opłaca się pójść za Jezusem, nawet kosztem wszystkiego, co się posiada- bo życie z Jezusem oferuje tak wiele rzeczy, których nie jest w stanie dać nikt inny. Ważne jest jednak to, co nami kieruje w tym pójściu za Jezusem i w jaki sposób za Nim kroczymy. Nie można pójść za Jezusem dla swoich korzyści, i skupiać się na sobie bardziej niż na Bogu. A chociaż w pojęciu ludzkim, bogactwo jest celem dążeń, pragnień i marzeń, to jednak myślenie Boga jest inne. Człowiek gromadzi zatem w swoim sercu wszystko to, co jest niewiele warte, co jest złudne, co się skończy i zamieni w proch. Przywiązuje się do rzeczy, ludzi, spraw, a zupełnie zapomina o Tym, kto jest najważniejszy – o Bogu. Biedny jest człowiek który ciągle w sobie pokłada nadzieję i w tym, co ludzkie, zamiast do końca zaufać Bogu, Jemu się zawierzyć i Jemu poświęcić swoje życie.
 Jezus bardzo jasno mówi, iż ten, kto wszystko opuści dla Jezusa, z powodu Ewangelii, otrzyma stokroć więcej teraz, a w przyszłości – życie wieczne. Jeżeli chcemy w pełni doświadczyć tego, co nam daje przyjaźń z Jezusem, musimy po prostu zdecydować się na miłość. To serce człowieka czyni nas ubogim w oczach Boga lub bogaczem. Bóg oczekuje postawienia Go na pierwszym miejscu, w centrum-to ma dokonywać się w naszych sercach stale, codziennie, nieustannie. To Nim mamy żyć! Jego kochać najwięcej! O Nim myśleć podejmując różne decyzje! I to zarówno te bardzo ważne – życiowe, jak i codzienne, drobne. Jezus oczekuje, że będziemy patrzeć na wszystko przez pryzmat Jego osoby, Jego wskazań, pouczeń, a przede wszystkim Jego miłości do nas i naszej do Niego.