CZY WIESZ, ŻE…


Pismo św. mówi, że Bóg kocha człowieka, jak gdyby był jedynym na świecie. Każdy z nas jest dla Niego wyjątkowy i dlatego Bóg, nie ważne co uczynimy, nie przestanie nas kochać: „Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie” (Iz 54,10)!

Nikt nie potrzebuje udawać, ze jest kimś innym, aby On go kochał. Nie trzeba być lepszym, bo On nie kocha za coś, ale pomimo. Kocha każdego takim, jakim jest.

Można zadać sobie pytanie, skoro faktycznie tak jest z „Tą” Bożą Miłością, to dlaczego ja nie doświadczam tej miłości? Dlaczego jest we mnie tyle niepokoju, lęku, rozgoryczenia, smutku, gniewu. Dlaczego ranimy się w rodzinach, czemu tak łatwo przychodzi nam krzywdzić innych, a tak trudno jest wybaczać. Wreszcie dlaczego cierpią niewinni, skąd tyle zła na świecie – jeżeli Bóg jest miłością… Dlaczego? Pytanie jest bardzo naturalne w dobie tego co nas otacza, a odpowiedź bardzo ważna, wręcz kluczowa!!!

W Piśmie św. Bóg mówi: Wszyscy zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej (Rz 3, 23). To grzech przeszkadza nam w doświadczaniu miłości Bożej. Bóg nieustannie wylewa na nas powódź swojej miłości, lecz grzech jest niczym rozpostarty parasol, który sprawia że ta łaska spływa gdzieś obok. Skłonność do grzechu niczym siła grawitacji nie pozwala nam oderwać się od zła, ale kto uzna się grzesznikiem, ten otrzyma skuteczną pomoc, podobnie jak chory zostanie wyleczony wtedy, gdy przyzna się do choroby.

Gdy człowiek nie był w stanie stać sie doskonały Bóg zszedł do człowieka, dając najcenniejszy dar jaki miał: Swojego Syna umiłowanego, by dotrzymać obietnicy.

Słowo Boże mówi: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, ze Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony” (J 3, 16 – 17).

Od 2000 lat Jezus Chrystus jest Bożą odpowiedzią dla człowieka potrzebującego wyzwolenia z niewoli i nieszczęścia, ze stanu śmierci, w jaki popadł przez grzech. Jezus przywraca sens życia!

Co należy zrobić, aby żyć życiem Jezusa? Co zrobić, abym w moim życiu był szczęśliwy?

Zwrócić się do Boga….czyli nawrócić się! A nawrócenie – to zmiana życia, przyjęcie życia, jakie proponuje Jezus, zaproszenie Go do swojej codzienności. Ja zaprosiłem Go do mojego życia ogłaszając, go moim Panem i Zbawicielem.

Tu można powiedzieć krótkie ŚWIADECTWO J

To nie wyklucza absolutnie własnej zdolności decyzji. Wręcz przeciwnie. Chodzi o to, aby w pełni zdecydować, że od tej pory słowa Jezusa liczą się w moich decyzjach. Panowanie Jezusa jest albo całkowite, albo nie jest panowaniem. Albo Jezus jest stuprocentowym Panem, albo nim nie jest. Jezus nie prosi o wiele: On prosi o wszystko. Można być albo zimnym, albo gorącym, ale nigdy letnim! Letnich Pan wyrzuci ze swoich ust (Ap 3, 15n).

Podsumujmy to, co zostało powiedziane dotychczas. Każdy pragnie być kochanym, bo miłość nadaje sens życiu. Miłość ludzka nie daje gwarancji, że nigdy się nie skończy, bo człowiek może zawieść. Jedynie Bóg jest wierny w miłości, i kocha nawet wtedy, gdy my Go zawodzimy. Nie czujemy jednak tej miłości z powodu grzechu i nie mamy siły sami go usunąć. Bóg przychodzi z pomocą, dając własnego Syna, który umiera zamiast nas, odpuszczając nam nasze występki. Chcesz przyjąć ten dar czy nie? Jeśli tak to teraz chętnie pomodlę się za Ciebie.

Kończymy propozycją modlitwy oddania życia Jezusowi i odmawiamy ją w imieniu tej osoby. Ona powtarza za nami po kawałku lub mówi AMEN na końcu.