„Skąd się wziął kąkol?” 


Bóg wsiewa w role ludzkich serc dobro. Ponieważ jednak ludzie nie są wystarczająco czujni, ponieważ chętnie śpią albo beztrosko się bawią, zbliża się diabeł i dosiewa do bożej pszenicy swój kąkol. I dlatego świat jest taki, jak go nam przedstawia Ewangelia. Zboże jest pomieszane z chwastem. Te dwa ziarna walczą w ludzkim sercu, a w konsekwencji i w świecie, o życiową przestrzeń. Oczywiście w tej walce lepiej wiedzie się temu, na co człowiek bardziej jest zdecydowany. Kąkol z przypowieści, jest zielem, które na początku jest bardzo trudno odróżnić od pszenicy. Różnica staje się widoczna, kiedy jedno i drugie dojrzeje. Przypowieść przez to chce nas uwrażliwić na rzeczywistość, że zło wkrada się między dobro i star się do niego upodobnić, że diabeł – zręcznie się upodabnia, więc zawsze musimy być czujni i spostrzegawczy. Każde zło chce przedstawić się nam jako dobro, nawet jako największe dobro. I w tym tkwi jego niebezpieczeństwo. Jezus mówiąc o żniwach, o czasie, kiedy trzeba będzie zbierać chwast, wiązać go i wrzucać do ognia, zmusza nas do zastanowienia się nad tym, w jakiej sytuacji znajdujemy się teraz, kiedy tego słuchamy. Zmusza nas do postanowienia sobie następujących pytań: Czy jestem w przyjaźni z Bogiem? Co mi mówi sumienie? Jaką rolę odgrywam w świecie, choćby tylko w tym małym, w którym żyje? Role pszenicy, która nie pozwala wzrastać kąkolowi, czy tez kąkolu, który zagłusza pszenicę? A może jest jeszcze gorzej? Czy wprost nie jestem tym nieprzyjacielem, który swoim słowem albo i złym przykładem niszczy Bożą rolę? Dopóki żyjemy, możemy zmienić role, które odgrywamy w świecie, i stać się Boża pszenicą. Czy tę możliwość będziemy mieli jutro? Nie wiemy. I dlatego, jeśli jest konieczne, by przeprowadzić te zamianę, przeprowadźmy ja jeszcze dziś.