WIELKOPOSTNY WIECZÓR CHWAŁY
To był wyjątkowy wieczór 25 lutego 2010 roku. Wyjątkowa była liczba uczestników (ok. 300 osób). Wyjątkowa była również atmosfera radości, która rodziła się w sercach dzięki nadziei, jaką ma grzesznik świadomy, że Bóg daje wielkopostną szansę nawrócenia.
Śpiew pieśni chwały, katecheza i adoracja Najświętszego Sakramentu pozwoliły doświadczyć obecności Pana. Szczególnie wzruszającym momentem było wystąpienie na środek sali wszystkich obecnych na spotkaniu mężczyzn żonatych i narzeczonych, za których modliliśmy się wspólnie, prosząc Boga Ojca, aby umocnił ich w powołaniu.
WIELKOPOSTNY WIECZÓR CHWAŁY
To był wyjątkowy wieczór 25 lutego 2010 roku. Wyjątkowa była liczba uczestników (ok. 300 osób). Wyjątkowa była również atmosfera radości, która rodziła się w sercach dzięki nadziei, jaką ma grzesznik świadomy, że Bóg daje wielkopostną szansę nawrócenia.
Śpiew pieśni chwały, katecheza i adoracja Najświętszego Sakramentu pozwoliły doświadczyć obecności Pana. Szczególnie wzruszającym momentem było wystąpienie na środek sali wszystkich obecnych na spotkaniu mężczyzn żonatych i narzeczonych, za których modliliśmy się wspólnie, prosząc Boga Ojca, aby umocnił ich w powołaniu.
W pewnym momencie dołączyły do nich żony i narzeczone. Każda z nich położyła swoją dłoń na najdroższej osobie, a Kapłan kontynuował modlitwę. Serca biły żywiej, widać było wzruszenie na twarzach i w niejednym oku zakręciła się łza. Serdecznym ucałowaniem się nawzajem zakończyła modlitwę ta grupa. To był piękny i niezapomniany widok.
Do Jezusa podeszła młodzież, którą On sam powołał, aby szła do szkół i wśród rówieśników świadczyła o Bożej miłości.
Wyszli, aby Pan pobłogosławił ich trud i umocnił, gdyż przed nimi ważne i odpowiedzialne zadanie. Jezusowi powiedzieli „tak” wszyscy młodzi obecni na sali, a było ich bardzo dużo. To wielka nadzieja i wielka radość. Modliliśmy się za nich całym sercem i z wiarą, iż podczas ewangelizacji dokonają się wielkie rzeczy. Duch Święty, którym zostali namaszczeni będzie działał z całą mocą i sprawi, że dzięki ich posłudze wielu młodych ludzi odda swoje życie Jezusowi. Niech im Bóg błogosławi w tym trudzie, a Matka Najświętsza okrywa płaszczem swej opieki.
W dalszej części adoracji do Pana zbliżyli się wszyscy, którzy zapragnęli oddać Mu swoje życie. A zapragnęli tego wszyscy. TAKIEJ ADORACJI I TAKIEGO WIECZORU CHWAŁY JESZCZE NIE BYŁO! Jak dziękować Ci Panie za to, co dokonało się w naszych sercach? Tylko Ty mogłeś sprawić to swoją mocą. Bądź naszą Miłością na wieki! Bądź uwielbiony i wywyższony!.